Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dawno straciła nadzieję ujrzenia swego dziecka, a oto syn jej wraca zdrów, cały i bogaty do tego. Co za szczęście! — szepce matka tkliwie spoglądając na syna.
Kiedy przebudził się nazajutrz przed obiadem, przypomniał sobie sen i zaczarowany mirażem szczęsnej przyszłości, którą, zdawało się, fortuna mu przepowiadała, postanowił raz tylko zaryzykować, a potem wyjechać do kraju. Był pewny, że „Szkop“ ma jakiś dobry interes, słyszał przecież o nim, że na byle co nie leci.
W pokoju nie było nikogo. Nie spieszył się do wstawania. Okna były zasłonięte roletami, a na cykającym, wiszącym zegarze było wpół do dwunastej.
Leżąc spokojnie, usnął znowu. Tym razem sen był zgoła innego rodzaju. Oto wisiał na wielkiej wskazówce wieżowego zegara. Wieża sięgała swym szczytem gdzieś wysoko w chmury, a wskazówka, której się uczepił, obracała się początkowo powoli. Wkrótce jednak obroty jej stały się wściekle szybkie. By nie spaść, był zmuszony trzymać się rękami i nogami z niezwykłym wysiłkiem.
W dole, pod nim, rozpościerał się olbrzym — Berlin: miljardy świateł różnej wielkości, kępy blasków i cieni, wielooki potwór mrugający do niego ślepiami swych świateł. Ulicami przewala się nieskończony tłum ludzki, przeważnie złożony z grubych, spasionych mężczyzn i smukłych kobiet na bocianich nogach, o wysokich, gęsich szyjach. Obserwują go przy pomocy lornetek i pokazują go sobie palcami ze śmiechem na ustach, nawołująć się wzajemnie, by oglądać niezwykłego akrobatę. On krzyczy, prosi, błaga, woła ratunku, siły już go opuszczają, czuje, że lada chwila wyczerpią się i będzie musiał spaść. Wskazówka obraca się z coraz większym rozpędem. Już nie ma sił wołać o pomoc, jednak ludzie wcale nie kwapią się z pomocą, bawi ich niezwykłe widowisko. Nagle zegar zadzwonił, wskazówka momentalnie stanęła, a on począł spadać w ja-