Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mi osobnikami, bo nie pytając się wcale, bez ceremonji podała mu gorącą herbatę, chleb i wędlinę. Milcząc, zabrał się do jedzenia. Dusza została zaprzedana złu, pragnienie życia okazało się silniejsze od pragnienia uczciwości. Wiedział dobrze, że karmią go tu nie dla jego pięknych oczu, że odtąd musi być posłuszny swemu „przyjacielowi“ i „dobroczyńcy“. Tymczasem postanowił się najeść, ogrzać i wypocząć, o nic nie pytając i nie troszcząc się.
Nagle drzwi otworzyły się i do pokoju wszedł „Szkop“, a widząc Izaaka smacznie zajadającego, nie okazał najmniejszego zdziwienia i obojętnie przywitał się z nim, zamieniwszy uprzednio porozumiewawcze spojrzenie z żoną.
— Co słychać u ciebie? — zagadnął gościa — widzę, że jakoś wynędzniałeś. A co to za pies, może w nim jednym znalazłeś tylko przyjaciela… a co, nie mówiłem, że nie warto być głupio uczciwym, bo nikt nędzarzowi nie przyjdzie z pomocą.
— Tak, miałeś rację, jestem do twojej dyspozycji… co każesz, to będę robił…
— No, masz jeszcze czas, jutro porozmawiamy o tem, a teraz napijmy się za twoje zdrowie.
Na stole zjawiła się flaszka dobrej wódki, napili się raz i drugi, aż wreszcie gospodarz uznał za stosowne wysłać swego gościa spać, bo ze zmęczenia i pod wpływem rozmarzającego działania ciepła i wódki oczy kleiły się mu i ledwie utrzymywał się na krześle.
Rozciągnął się na zatłuszczonym materacu, upajając się rozkoszą trawienia i nim jeszcze wrażenia wzrokowe zdołały dotrzeć do świadomości, nim nieskomplikowany rysunek tapet utrwalił się w zmęczonym mózgu, niemniej zmęczone oczy nakryły się zasłonami powiek i zasnął.
Śniło mu się, że jest przyzwoicie ubrany; jest posiadaczem grubego portfelu z pięknej, krokodylowej skóry. Ujrzał potem swą starą matkę, witającą go ze łzami rozczulenia, pełną radości z powodu powrotu syna-jedynaka po wielu latach rozłąki. Matka już