Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i pochwały, któremi zebrani oddali hołd „złodziejskiemu charakterowi“ zmarłego.
Dawid zdjął kapelusz, prosząc jeszcze raz o ofiary. Posypały się też obficie mniejsze lub większe datki, a każdy starał się prześcignąć innych i ściągnąć na siebie uwagę swoją hojnością. Po ukończonej zbiórce, wysypał zawartość kapelusza na połę futra i przeliczył. Zebranych było pięćset dziesięć dolarów i sto dwadzieścia rubli w złocie.
— Bardzo dobrze poszło — oznajmił stary właściciel kawiarni — trzeba będzie też zająć się „meliniarką“, żeby ją zwolnili — zakończył, zgarniając wszystkie zebrane pieniądze, które mu Dawid po ostatecznem obliczeniu oddał.
Stary miał zajmować się całym pogrzebem i w duchu już rozmyślał i obliczał, ile też uda się urwać z tej sumy, do własnej kieszeni. Wszystkich oczy, skierowane były teraz na pieniądze, które „stary“ zaczął chować do kieszeni ubrania. Niejeden z uważnych obserwatorów, zapalił się chęcią uduszenia starego i zagarnięcia pieniędzy. „Stary“ ulokowawszy pieniądze, przemówił krótko:
— Bracia moi i dzieci! Trzeba zawiadomić wszystkich „naszych“, żeby wzięli tłumny udział w pogrzebie i uprzedzić, żeby nikt nie śmiał kraść podczas pogrzebu. Uszanujmy pamięć zmarłych!

XI.

Po powrocie do domu, Róża zastała parę staruszków w melancholijnym nastroju