Przejdź do zawartości

Strona:PL Urke-Nachalnik - Wykolejeniec.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cham. Muszę i to ci wyznać: Brytan był pierwszym który wywołał we mnie kobietę!... Nienawidzę go całą duszą za jego brutalność, jaką okazuje w obcowaniu ze mną. Musiałam go się trzymać, nie chcąc zmieniać mężczyzn. Ale ty jesteś inny, inteligentniejszy, ty mnie zrozumiesz!...
— O ile jest prawdą, co mówisz, to cię doskonale rozumiem. Ale jedno nie mogę zrozumieć. Ty jesteś za mądra i energiczna, by usłuchać choćby własnego ojca, który zażądał abyś została kochanką Brytana. Jakbyś ty nie chciała, to Brytan przymusem nic nie wygrałby.
— Słusznie mówisz, ale widzisz, byłam na tyle naiwną, że za piękne gałganki i prezenty, którymi mnie obdarzał, dałam się nabrać. Przynosił ml najlepsze i najdroższe rzeczy. Zapewnie nie kupował to specjalnie dla mnie, ale fakt, że o mnie pamiętał zawsze. Dziś byłabym mądrzejsza, ale już za późno.
Romek nie wytrzymał. Chwycił ją w ramiona i głośno zawołał patrząc jej w oczy:
— Pamiętaj, o ile okaże się, że kłamałaś i knujesz coś, by mnie zgubić, zamorduję cię! Od dziś jesteś moją, a pamiętaj, abym cię więcej nie widział w towarzystwie Brytana i innych łobuzów. Ja także od pierwszej chwili cię pokochałem, ale wydawało mi się, że nie życzysz sobie tego, więc dałem spokój. Później zaś myślałem: — drażni się tylko mną dla zabawki. — Chcę ci wierzyć teraz, a przyszłość wykaże twą wierność. Daję ci słowo honoru i przysięgam na wszystko najdroższe dla mnie, że po upływie sze-