Przejdź do zawartości

Strona:PL Urke-Nachalnik - Wykolejeniec.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i tak nie wierzę. Powiedz mi otwarcie, jaką nową intrygę knujesz przeciw mnie?
— Żadnej intrygi nie mam na myśli. Bronić cię chcę, choćby mi przyszło życiem przypłacić. Przekonasz się, że jeszcze żadna kobieta nie kochała ciebie tak, jak ja.
— Stara piosenka, moja droga! Nie od jednej kobiety słyszałem podobne wynurzenia miłosne. Pluję na twoją miłość! Ty należysz do tych kobiet, u których miłość trwa tak długo, jak zmysły grają, a po tym obdarowują swoją miłością innych dla swoich celów. Jesteście gorsze jeszcze od prostytutek. Tamte oddają się za umówioną opłatę z góry, a z wami, któż może przewidzieć, jak drogo przyjdzie się opłacić za jedną przyjemną chwilę, spędzoną w waszych ramionach. Nie jeden, za miłość do was przypłacił kilkuletnim więzieniem, a nawet śmiercią. Powiedz szczerze, jaką ofiarę mam ci złożyć, piękna córko Bryłki.
— Nie żądam od ciebie nic, prócz złodziejskiego słowa honoru, że od dziś będę twoją, a przekonasz się, jak wierną będę dla ciebie.
— Wszystko dobrze, ale co zrobisz ze swoim Brytanem. On, jak mi się wydawało, więcej cię obchodzi, niż ja. Krew ze mnie wspólnie wytoczyliście.
— Ja go nienawidzę. Zobaczysz, jaki marny koniec ten łobuz będzie miał. Nie kochałam go nigdy. Przeklęty ojciec mój podsunął mnie za kochankę Brytanowi dla swych celów. Brytan jest dobrym „fa-