Przejdź do zawartości

Strona:PL Urke-Nachalnik - Wykolejeniec.pdf/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ IV.

Przyszła zima. Romka ogarnęło przykre uczucie po dokonaniu wspólnie z Brytanem pierwszej „roboty“. Wstydził się samego siebie, że znów kroczy po tej drodze, która świadomie prowadzi go do zguby. Straszna jest dola człowieka, który zdaje sobie sprawę, że każdy krok spycha go w otchłań nieszczęścia. Były chwile kiedy sam chciał oddać się w ręce sprawiedliwości, aby położyć kres wszystkiemu. Jedyną pociechą w życiu, do którego czuł coraz silniejszy wstręt, były kobiety. Obawa przed karą nie była tak wielka, jak strach przed utratą towarzystwa kobiet. Nie tracąc też czasu, spędzał dnie i noce w ich towarzystwie. Wyglądał już teraz nie do poznania. Nie był to już ten sam człowiek, który nieśmiało pukał do drzwi meliny. Rzucał teraz pieniędzmi na lewo i prawo. Ubrany był tak, że w tym ich świecie nazywano to elegancją.
Pierwsza „robota“, wykonana wespół z Brytanem, udała się w całym tego słowa znaczeniu. Nabrał więc rozpędu i kroczył dalej po drodze występku.