Przejdź do zawartości

Strona:PL Urke-Nachalnik - Wykolejeniec.pdf/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ X.

Była zima 1924 roku. Felcia była jeszcze przy Romku. Koledzy po fachu zazdrościli mu tak ładnej kochanki i dziwili się, że ona może tak długo wytrwać przy nim. „Interesa“ poprawiły się na tyle, że nawet kupił jej eleganckie karakułowe futro i z pół tuzina modnych kapeluszy. Może to... było właśnie przyczyną jej wierności. Lipek stał się najlepszym przyjacielem i spólnikiem Romana. Dokonywali obaj poprostu cudów w „fachu“ złodziejskim. Lipek pracował usilnie nad wynalazkiem, który miał im ułatwić włamania przez mur. Felcia nie lubiła go, bowiem okazał się prawym spólnikiem i kolegą, który nie dąży do tego, żeby zostać przyjacielem domu. Lipek radził przyjacielowi, aby jak najprędzej ją porzucił. — Ona nie jest dla ciebie. — mówił — Dla niej najodpowiedniejszem miejscem byłaby Argentyna.
Pewnego wieczora wybrał się Roman wraz z Lipkiem na „zawodową przechadzkę“ po mieście. Po drodze wstąpili sobie na jednego, poprawiając sobie tym wydatnie humory. Pieniędzy im wówczas nie