Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Uspokój się mości książe, przebacz że zapału mego hamować nie umiałem w twéj jaśnie oświeconéj obecności, lecz inny na mojém miejscu byłby istotnie oszalał, wiedząc, iż trzyma w swéj kieszeni rękojmię długowieczności męża tak potrzebnego krajowi i całéj ludzkości. Oto książe moje promienie ożywczego słońca, nie pokazuję ci ich w kształcie pochodni lub lontu, lecz jak widzisz oto w płynie, zawarte w flakoniku, jedną kroplą téj cieczy wzmacniam ci puls, oswobadzam oddech, z głowy zdejmuję ciężar, z serca troski i nadaję ciału całemu sen ożywczy, po którym się uczujesz za godzin ośm o tyleż lat młodszym człowiekiem. No! dowierzasz mi książe?
— Pierwszą próbę na mnie chcesz zrobić doktorze, rzecze truchlejąc książe.
— Pierwsza próba szczytnego wynalazku niech się odbędzie na twém szlachetném zdrowiu. Za nadto jestem pewny skuteczności mego lekarstwa, stanowiącego erę w dziejach świata. Zresztą jedna kropla żadnéj substancyi szkodzić ci nie może.
— Ach, ba! kwasu pruskiego jedna kropla zabija, zarzuci książe.
— Kwas pruski robi się z padliny, a mój eliksir życia z promieni słońca mój książę, jaki początek taki i koniec. Eliksir życia właśnie jest