Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jedynym, dotychczas napróżno szukanym antydotem kwasu pruskiego.
— Gotóweś mi wszczepie kawałek słońca w żołądek twemi promienistemi kroplami i zrobić mnie prawdziwą światłością, będę świecić jak świętojański robaczek, jak latarnik lub jak stróż nocny, noszący latarkę na brzuchu. Ale wiesz co? doskonała myśl, każę strąbić wszystkich stróżów nocnych stolicy przed mój pałac i zadasz im po kropli twego słońca, może to nas doprowadzi do oszczędzenia świec dla straży nocnéj.
— Wolne żarty jaśnie oświeconemu panu, ale za nic w świecie nie będę profanować eliksiru życia na taki cel. Od ciebie chcę zacząć mój książe, i tak jestem pewny skutku, że się ofiaruję pozostać jako zakładnik tu przy tobie i spędzić w tym samym pokoju resztę nocy, aż do twego przebudzenia i odmłodzenia.
— Pod takim warunkiem zgadzam się na wszystko, ale nie weźmiesz mi za złe, że obstawię wszystkie drzwi, okna i kominy szyldwachami, i że strzelać każę do każdego, któryby drzwiami, oknem lub kominem chciał wylecieć z téj sypialni.
— Nawet i wentylatory i rurki od wody i gazu, każ obstawić szyldwachami, mój książe; nie obawiam się żadnego zawodu i chętnie tu zostanę