Strona:PL Tetmajer - Anioł śmierci.djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Jakże, tak w paru miesiącach chciał zrobić miliony?
— Nie, ale do tego czasu fabryka miała już dawać wszelką gwarancyę, że je zrobi. On był tego najpewniejszy, nawet po wycofaniu się Siodłowskiego, dopóki ojciec nie przegrał na giełdzie.
— No tak, ale jeszcze z tego wszystkiego nie rozumiem, dlaczego Marya jest narzeczoną Kołolaskiego?
— Niechże pan czeka. Borzewski oświadczył się Maryi w sekrecie na owym raucie, na którym pan nas spotkał, a na którym uprosił, żebyśmy były, bo miałyśmy tego dnia wyjechać. Na tym samym raucie oświadczył się jej także Kołolaski, któremu odmówiła, nic jednak nie mówiąc mu o Borzewskim. Marya nie chciała już wyjeżdżać, wynalazła powód, że jest niezdrowa i została u ciotki Porzelskiej, a ja z nią. W trzy tygodnie może po owym raucie, Borzewski, który w dziesięć dni po oświadczeniu się wyjechał, wraca do Warszawy, wpada do nas mocno pomieszany i prosi mnie, bo pierwszą mnie spotkał, że chce koniecznie mówić z Maryą na osobności. Domyśliłam się, że coś złego, bo o jego finansowych stosunkach mówiono coraz gorzej i nawet ciotka Porzelska przestała już o nim mówić: pan Stanisław, tylko: pan Borzewski, — i czując, że mogę być potrzebną, usiadłam w drugim pokoju, obok salonu, do którego go wpuściłam. Ciotki nie było w domu. Nie wiem, czy zamienili piętnaście słów z Maryą, kiedy Borzewski wypada, wołając: wody! — bo Marya zemdlała. Otrzeźwiliśmy ją i otóż co się stało: Borzewski przy-