Strona:PL Tegner - Frytjof.djvu/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mieć działu w zdobyczy:
Cześć, sława, mu zyskiem na fali!

Lecz Wiking gdy smokiem
Zatacza pod bokiem,
Zahaczaj, i walcz najgoręcej!
Kto ruszysz w tył nogi,
Precz, z naszej rozłogi!
Precz z morza! nie znamy cię więcej!

Zwyciężysz — iść boju!
Kto błaga pokoju
Bez miecza, ten przestał być wrogiem.
Bo modły — to córy
Walhalli! — Człek, który
Ich nie czci, jest, jako łotr, srogim!

Korzystną jest rana,
Gdy w pierś ją bojana,
Lub w czoło, wróg kładzie pałaszem.
Krew długo niech płynie
I dobra nim minie,
Nie tamuj, gdy pragniesz być naszym!«

Wódz dał tę ustawę, i codzień we sławę
Urastał, śród obcych wybrzeży
Nie spotkał równego, drużyna-bo jego
Gromiła najśmielszych rycerzy.

Sam steru pilnował — lecz czemuż wędrował
Po głębiach smutnemi oczyma?
I wołał: »O! tonie! nie w waszem-li łonie
»Mir mieszka, którego tu niema?

»Mnie Balder mści wszędzie! — O, przecz nie dobędzie
»On miecza; przecz dni me tak sczędzi?