Strona:PL Tegner - Frytjof.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Snadź złamały mężów trudy;
Ot’ już do wyspy przystają,
I dwa jakieś wielkoludy
Bladych na brzeg wysadzają.« —

Jarł przez okno wzrok zatoczy
Po sinej, gładkiej otchłani,
I woła: »Ellida kroczy!
Nawet, widzę, Frytjof na niej!
Poznaję słynnego bonda
Po postawie, czole, mocy:
Jeden tylko tak wygląda
Syn Torstena na Północy!«

Więc opuscza nagle gody
Atel, i z miejsca się zrywa,
Berserk krwawy, czarnobrody[1]
Dziki — i tak się odzywa:
»Wnet poznamy, czy też kłamie
Wieść, co o Frytjofie głosi,
Że zaklęciem miecze łamie,
Nigdy o pokój nie prosi!« —

Tuż poskoczy, w ślad Wikinga
Ciżba wojowników długa;
Lśni w ich dłoniach ostra klinga,
Z wiatrem szermuje maczuga.

  1. Berserk (bezpancerny). Tak nazywano szermierza, który, bijąc się z wrogiem, nie nosił ani pancerza, ani tarczy. Berserk, podczas potyczki, wpadał w jakieś dzikie szaleństwo, z którego nawet po walce, zaledwie można go było do przytomności przyprowadzić nie inaczej, jak otaczając i ściskając ze wszech stron puklerzami. — Atel jednakże, jakkolwiek jest berserkiem podczas wojny, występuje tu do boju z Frytjofem w pancerzu, z tarczą, i walczy z nim jak wiking z wikingiem, to jest po rycersku.