Strona:PL Tarnowski-Szkice helweckie i Talia.djvu/011

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Solura




Lubię te dzikie drogi chaotycznych światów,
Kedy muł stąpa we mgle nad otchłań krawędzie,
Gdzie wśród urwisk pustelnik, orzeł tylko
                                 siędzie,
A w dole się rumienią w łzach girlandy
                                 kwiatów
Alpejskich, róż samotnie, gdy w górze u szczytu
Mignie gemza, jak wichrów córa i błękitu….
Czasami zdrój zakipi przy krzyżu pamiątki,
Gdzie wiosna wygrzebuje z z śniegów ludzkie
                                 szczątki….
Ale nic nie wstrząsnęło mi namiętnym łonem
Choć Tetenoire i Chamony okiem zdziwionem
Witałem, nie tak nawet w podziemiach Chillonu
Biło serce wzburzone, jak o piersi dzwonu,
Gdy u twego pomnika, wielki nasz tułaczu!
Stanąłem, gdzie znów młodzi zbiegli się rodacy
Szukać pociech wśród zgrzytu, zwątpienia i
                                 płaczu,
Padając tu jak ranni od piorunu ptacy!..
O cześć ci ! cześć Kościuszko! W tułactwa si-
                                 wiźnie