Strona:PL Tadeusz Chrostowski-Parana.pdf/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

uprawnych polach, jako pozostałość z dawniej rosnących tu borów. Każdy z ptaków nuci swą piosenkę innym głosem, co w całości sprawia wrażenie niedobranego chóru. Gdy w Paranie zbliżamy się do miejsc zamieszkałych, prawie zawsze wita nas ten dziwny koncert. Ptaki te, całe czarne, wielkości szpaka, trzymają się wyłącznie w sąsiedztwie siedzib ludzkich, gdzie nie są prześladowane, ani nawet niepokojone, natomiast w puszczy i wogóle w miejscach odludnych nie widziałem ich nigdy.
Wkrótce stanęliśmy u wrót mej dawnej siedziby w Antonio Olyntho.