Strona:PL Tadeusz Chrostowski-Parana.pdf/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

obok mnie coś zaszumiało: niechcący spłoszyłem sarnę (Mazama nemorivaga), słodko drzemiącą przy dźwiękach muzyki lasów.
Wyszedłem na polankę leśną: przede mną rozwiera przepyszne kielichy ponsowy storczyk. Wtem, jak bezszelestna strzała przeleciała tuż koło mnie drobna ptaszyna i zawisła w powietrzu nad kielichem, zaglądając ciekawie do wnętrza. W promieniach tropikalnego słońca wspaniałe barwy ptaka wydawały ognie jak cenne klejnoty. Był to niezmiernie rzadki gatunek kolibra — Cephalolepis loddigesi, zjawiający się jedynie w czasie, gdy pewien rodzaj storczyka znajduje się w pełnym rozkwicie.
Wiele czasu zeszło mi w ten sposób na wtajemniczaniu się w szczegóły życia skrzydlatych obywateli puszczy, i na nieodzownym kijku wisiało już sporo okazów. Atoli począł mi dokuczać głód, a zwłaszcza pragnienie, że zaś wody surowej w Paranie nie pijałem, musiałem wracać do domu. Gdym kierując się kompasem skręcał na drogę, z jakiegoś zakątka w głębi poszycia wybiegła ogromna jaszczurka brazylijska zwana lagarto (Tupinambis teguixin) i pomknęła chyżo przede mną, wlokąc swój ogromny ogon, który pozostawiał za nią na piaszczystej drodze ślad wielce podobny do śladu koła rowerowego. Wędrując w r. 1910 nad rzeką Ivahy, napotykałem czę-