wierszowego, każdy współpracownik ma tam chyba jeszcze osobną remunerację za szaty, które przynajmniej raz na tydzień rozdziera. Szkoda sukienek, pani Iziu!
Wie pani, pani Izo, pogódźmy się. A pogódźmy się choćby dlatego, że znaleźliśmy wspólnego wroga. Nasz Przegląd przejął się pani metodą i, aplikując ten sam system „wycinanek“, napisał... o nas obojgu. Tytuł: Spór cynizmu z obłudą. Domyślą się pani, że to ja jestem Cynizm, a pani Obłuda, a nie odwrotnie. I kończy Nasz Przegląd, o zgrozo:
„Przyznajemy, że z dwojga złego wolimy już jawny cynizm, niż zamaskowaną obłudę“.
I, droga pani Iziu, skoro się już pogodzimy, powiem pani coś na ucho. Coś, czegobym nie powiedział panu S. H. z Naszego Przeglądu, bo mnie zirytował: żydzi powinni być inteligentni, to ich racja bytu. A ja właśnie chcę pani na ucho powiedzieć, pani Iziu, że ja piszę dla ludzi inteligentnych. Dla ludzi, którzy wiedzą, co to jest żart, co to jest paradoks; którzy, czytając mnie, potrafią uśmiechnąć się z tego co jest żartem, choćby nawet przyostrym, a zastanowić nad tem co jest godne zastanowienia. I, niech mi pani wierzy, pani Iziu, że znajduję w Polsce takich czytelników; czasem odrazu, czasem po dziesięciu latach, ale znajduję. Igrać z najbardziej uświęconemi pojęciami, z najbardziej czcigod-
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/198
Ta strona została uwierzytelniona.