Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Nasi okupanci.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w Afryce. Starsi — do Stowarzyszenia Młodzieży. Oczywiście składki. Dziewczęta, po dziesięć, tworzą różę. Jedenasta już szuka towarzyszek do nowej róży. Każda róża musi przynajmniej raz do roku dać na mszę za członkinie. Prócz tego, inne związki młodzieży, Straż Honorowa, tercjarze, sztandary, kwesty, pielgrzymki, nie kończące się nigdy »odnowienia kościoła«. Składki, składki. Starsi — to przeróżne Bractwa Mężów i Żon katolickich, Czcicieli Oblicza Pana Jezusa. Najstarsze baby — to Arcybractwo Matek. I znów składki, składki, aż do ostatniego tchu.
Ale największy terror połączony jest z obrzędem kolendy. Cóż za uroczystość, cóż za aparat, i w rezultacie do jakiego celu! Ksiądz obchodzi dom w asyście kościelnych, organistów, zelatorów. Drzwi domów muszą być naoścież otwarte. Na stole ma być krzyż i jarzące się świece; obok — pisma kościelne i religijne, na podłodze klęcznik lub poduszka. Gdyby ktoś w tym czasie — nie daj Boże — musiał wyjechać, ma zostawić pieniądze dla księdza u gospodarza. Temi i innnemi sposobami, tam gdzie komornik nie znajdzie już nic, poborcy w sutannie wyciskają jeszcze z największej biedoty miljony.
Ale nie chcę już cytować listów, jakie otrzymuję; mimo iż tchną prawdą, mogłyby się wydać podejrzane. Wolę sięgnąć do samego źródła. Oto Szarlejskie Wiadomości Parafialne, organ Akcji Katolickiej, z dn. 14 lutego 1932. Cóż za posępna lektura! Same »gorzkie żale« — »drogi krzyżowe dla