Strona:PL Tacyt - Germania.pdf/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

im pod ludzkiemi wizerunkami kłaniać, mają za rzecz niegodną ich majestatu[1]. Gaje im tylko i lasy świecą; a odludne owe ustronia boską mieszkalnią być mieniąc, z poszanowaniem na nie patrzą[2].
X. Żadnego narodu niemasz, coby tak pilnie losów i wróżek postrzegał[3]. Sposób losowania mają prosty. Uciąwszy z drzewa owocowego roszczkę, sieką ją na kolanka, które pewnemi cechami oznaczone rzucają trafunkiem na biały płatek[4]. Na powszechnej radzie kapłan narodowy, a na prywatnych schadzkach gospodarz miejsca pomodliwszy się bogom i wejrzawszy w niebo, bierze potrzykroć każdą sztukę, i podług wyrażonego znaku tajemnicę wykłada. W przypadku niepomyślnej odpowiedzi, już się tego dnia więcej naradzać nie godzi; przeciwnie zaś, dla większej wiary powtórne czyni się doświadczenie. Zwyczaj postrzegania

    wielbić to mniemane bóstwo, mające opiekę nad żeglarstwem. Jak wiele Germanowie mieli w religii swojej obrządków egipskich, obacz o tem uczone dzieło Schoepflina: Alsatia Ilustrata. Co się zaś tycze figury galery, jak Rzymianie dawniej przybycie do swoich krajów Saturna oświadczali wybijanemi pieniądzami ze znakiem galery, tak inne od nich narody ten zwyczaj wzięły.

  1. Odmieniło się potem to zdanie, Germanowie za czasem wyrzynali bogi na podobieństwo ludzkie, i boźnice im stawili. O świątyni sławnej Tanfana, obacz Rocz. Dzieje Tacyta w k. I roz. 51.
  2. Obacz o tych latach Roczne dzieje Tacyta k. II roz. 12. K. IV r. 73. Historya k. IV 1, 14. Pięknie Seneka w liście 41. „Si tibi occurrit vetustis arboribus et solitam altitudinem egressis frequens lucus, et conspectum caeli densitate ramorum aliorum alios protegentium submovens; illa proceritas silvae, et secretum loci, et admiratio umbrae, in aperto tam densae atque continuae fidem tibi numinis facit.“
  3. Zwyczaj ten był powszechny we wszystkich narodach barbarzyńskich, gdzie im mniej czystej religii i rostropności, tem więcej zabobonów. Gmin prosty w narodzie naszym lubo oświeconym, mianowicie na Rusi pod rządem duchownym grubych i nieuczonych popów, codziennym jest tego świadkiem. Mądre i przykładne prace zacnego metropolity i biskupów, zakładając pożyteczne szkoły dla samych duchownych, już dzielnie zabiegają, aby oni nie byli ślepi i wodzami ślepych.
  4. Myśl ludzka, w pewnych tylko od stwórcy wiadomości granicach zamknięta, szukała zawsze przedrzeć się za ten obręb, i rzeczy przed sobą zawartych ciekawością dosięgnąć. Nie idąc