Strona:PL Stefan Żeromski - Wiatr od morza.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sidła zażywać. Tem sidłem miał być stryk, u siodeł braci zakonnych i służebnych wiszący.
Punktem prawa miało być uderzenie miecza, który u lewego boku połyskał.
Już Herman Balk zwarł się był z wysuniętemi posterunkami pruskiego plemienia. Usadowili się bowiem pod oppidum Tarnowem, przezwanem Toruniem, w Rogowie, w Słomowie u Chełmży i w Starogrodzie u Chełmna. Staczał był z nimi utarczki, wypadając z zamku, zbudowanego przez Konrada z Mazowsza nawprost Tarnowa, w Dębowie, na wzgórzu, po lewej stronie Wisły w lesie dębowym, — z zamku przezwanego Vogelsangiem, gdzie Konrad von Landsberg, Filip z Halli i Henryk Czech pierwsze znaleźli schronienie.
Zebrawszy nieco ludzi z Niemców, przybyłych na wyprawę krzyżową, Herman Balk wsiadł na łodzie w Nieszawie, przeprawił się przez Wisłę i dotarł do miejsca, gdzie wznosił się jeden ze sławnych dębów prastarych, we czci u tubylców będących.
Tu krzyżacy wysiedli, opanowali dąb święty i wokół niego obóz swój rozpostarli.
Opasawszy częstokołem wielkie drzewo i okopawszy rowami, na niezmiernych jego gałęziach zasiek uczynili obronny, z którego uderzających na okopy strzałami razili. Tam to powstało w głębokiem Turnie pierwsze umocnienie krzyżackie.
Wnet pruskiego dowódcę Rogowa wzięto w niewolę i pod strachem szubienicy przymuszono do zdrady, iż był przewodnikiem przy zdobyciu drugiej twierdzy, leżącej nad wodą, poniżej biegu rzeki Wisły.