Strona:PL Stefan Żeromski - Popioły 02.djvu/059

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się do serc i otaczały czcią należną wszystko żywiące promienie słoneczne, której my zapomnieliśmy zgoła...
— Demeter szuka swej córki po całej ziemi przez dni dziewięć, a dziesiątego przybywa do Eleuzis... — mówił major, coraz bardziej zwrócony do księcia i zapominając zupełnie o obecności Rafała. — Niesie w ręku swych dwie pochodnie, znak widomy oczyszczającej siły ognia. Spoczywa w Eleusis i łamie długotrwały post przez popijanie napoju z wody i miodu, zwanego kikeon. To wszystko działo się przed nocą tajemnic. Ci, którzy są mystaj, bez różnicy płci pozostają sami, oddzieleni od profanów. Z pochodniami w ręku zwiedzają miejsca boleści Demetry, więc zdrój Antion i Smutny Kamień. Tajemniczą część uroczystości zwiastował głos hierokeryksa, nakazujący tym, którzy są my staj, zupełne milczenie... Milczenie, milczenie... — mówił zwolna, topiąc wzrok w oczach księcia.
Obaj siedzieli naprzeciwko siebie, uśmiechając się prawie ze szczęściem do jakichś myśli, Rafałowi nieznanych.
Pierwszy książę odwrócił głowę i, schyliwszy ją nad książką, rzekł zcicha:
— Ponieważ jest sekretarz... wrócimy może do Augustyna...
— Ach, tak... Ponieważ jest sekretarz... Ilekroć zetknę się z pięknym światem Greków, staję się poganinem...
Książę przez chwilę wygładzał niecierpliwie w ręku kartę wielkiej książki, a wreszcie rzekł, obracając się do Rafała: