Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ŚWIATOBOR

Pani żałuje Wika. Rozumiem to. Ja również mam dla niego wiele współczucia.

IRENA (ironicznie)

Pan... współczucia dla Wika...

ŚWIATOBOR

Ale czterykroć, tysiąckroć więcej mam uczuć dla pani. Pani musi raz wyjść, wydostać się z tego cmentarza! Trzeba się mocą wyrwać! Ja pani nie dam na zatracenie! On przenigdy nie potrafi dać sobie rady. To człowiek uczucia, sentymentu, nastrojów. Zawsze będzie pod władzą matki i panią będzie ciągnął za sobą pod władzę. Niech się pani strzeże i broni!

IRENA

Nie! Mnie tam już z powrotem nie wciągnie. To już tempi passati !

ŚWIATOBOR
(kiwając głową z politowaniem)

Doprawdy?

IRENA

Z wszelką pewnością!

ŚWIATOBOR

Dopóki pani jest razem z nim, zawsze pani to zagraża. Czyż pani tego nie widzi, że on tęskni,