Strona:PL Sofoklesa Tragedye (Morawski).djvu/302

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
HYLLOS.

Zwą na Eubei Eurytosa miasto,
       75 Że on je zwalcza, lub zwalczać zamierza.

DEJANIRA.

A czy wiesz, synu, że wróżby on pewne
Mnie o tym kraju odchodząc zostawił?

HYLLOS.

Jakież o matko? Bo rzecz mi nieznaną.

DEJANIRA.

Że albo kresu dokona tam życia,
       80 Lub znój przetrwawszy, już resztę dni swoich
W przyszłości pośród pogody przebędzie.
Więc, gdy on w takim przełomie, o synu,
Czyż go nie poprzesz? Toć razem zwyciężym,
Gdy on zwycięży, lub zginiem wraz z mężem.

HYLLOS.

       85 Więc ruszam matko; a gdybym znał przedtem
Wróżby tej słowa, ruszyłbym już dawniej,
Lecz zwykłe ojca szczęście i przewagi
Nie dały zbytnio o niego się troszczyć.
Teraz zaś świadom, niczego nie zniecham,
       90 By całą prawdę o sprawie tej posiąść.

DEJANIRA.

Więc idź o synu! Choć w późnej godzinie
Uszczkniesz wieść dobrą, to zysk cię nie minie.

CHÓR.

       93—140 O ty, którego noc gwiezdna w swym skonie
Rodzi i do snu wśród żarów układa,
Heliosie, wznoszę ku tobie me dłonie,