Przejdź do zawartości

Strona:PL Sofokles - Antygona.djvu/044

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Po świętej zbrodni; a dłużej mi zmarłym
Miłą być trzeba, niż ziemi mieszkańcom,
Bo tam zostanę na wieki; tymczasem        75
Ty tu znieważaj święte prawa bogów.


ISMENA

Ja nie znieważam ich, nie będąc w mocy
Działać na przekór stanowieniom władców.


ANTYGONA

Rób po twej myśli; ja zaś wnet podążę,
By kochanemu bratu grób usypać.        80


ISMENA

O ty nieszczęsna! serce drży o ciebie.


ANTYGONA

Nie troszcz się o mnie; nad twoim radź losem.


ISMENA

Ale nie zdradzaj twej myśli nikomu,
Kryj twe zamiary, ja też je zataję.


ANTYGONA

O nie! mów głośno, bo ciężkie ty kaźnie        85
Ściągnąć byś mogła milczeniem na siebie.


ISMENA

Z żarów twej duszy mroźne mieciesz słowa.


ANTYGONA

Lecz miła jestem tym, o których stoję.


ISMENA

Jeśli podołasz w trudnych mar pościgu.


ANTYGONA

Jak nie podołam, to zaniecham dzieła.        90


ISMENA

Nie trza się z góry porywać na mary.