Strona:PL Smereka - O retoryce w szkole średniej.pdf/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

co mówił przed zgonem, jak trup wyglądał itd. Z umyślnem uwydatnianiem takich drobnych szczegółów łączy się, w myśl tego przepisu, dramatyczne ich przedstawienie. Pisarz ma tak opisać czyn i w takich odmalować go obrazach, że słuchacz czy czytelnik ma się zamienić w widza. Opowieść ma być niejako akcją na scenie. Widzimy, jak tu technikę tragedji wyzyskała retoryka dla swych celów.
Naświetlamy stanowisko ofiary, a tem samem zwiększamy okrutność sprawcy i jego czynu; tu odgrywa pierwszorzędną rolę prawo kontrastu : okrucieństwo sprawcy i czynu jest tem większe, im bezsilniejsza i szlachetniejsza jego ofiara.
Tak wyglądałoby rozwinięcie materjału (treści) według — loci communes — lecz część konstruktywna jeszcze nieskończona. Teraz uczeń musiał jakoś rozłożyć tę treść, i wówczas sięgał do drugiej części podręcznika, gdzie była mowa de dispositione. Opowiadanie rzeczy strasznej (jak narratio w mowie) musiało mieć początek i zakończenie.
W prooemium należało czytelnika nietylko zaciekawić, tj. tylko tyle mu powiedzieć, by jakiś ogólny obraz przyszłego nieszczęścia mógł sobie stworzyć w wyobraźni, lecz także należało go równocześnie przygotować na to, że to nieszczęście będzie bardzo wielkie. We wstępie zatem mówiło się o straszności przyszłej rzeczy ogólnie, czyli zapowiadało się ją tylko, np. wspominało się, że czyn jest straszny, niezwykły, dokonany przez największego nikczemnika, okrutnika itd. (w mowie), lub zapowiadało się czyn przyszły przez przepowiednie, sny itp. Dlatego takie wzmianki nazywają się zapowiedziami.
W narratio właściwej trzeba było przedstawić rzecz w sposób dramatyczny tak, by słuchacz (czytelnik) niejako widział, jak się ona dzieje, i na sposób małej tragedji należało przeprowadzić akcję poprzez punkt kulminacyjny (katastrofę) do końca. Tu najważniejszą role odgrywała retardacja, czyli świadome opaźnianie katastrofy, bo szło o jak największe napięcie czytelnika. Opowiadanie musiało być z jednej strony ciekawe, z drugiej strony wzruszające, a uczucie strachu, gniewu, czy litości musiało się u słuchacza potęgować umiejętnie i niespostrzeżenie, im bardziej zbliżało się rozwiązanie.
Dlatego w peroratio, by utrzymać do końca siłę afektu w sercu czytelnika, trzeba było dać obraz krótki i 'silny' (np. opis trupa, zgliszcz, szczątków itd.), lub okrzyk, lub sentencję.
Uczeń więc rozwinął treść i rozdysponował ją odpowiednio — lecz to nie koniec. Przedstawienie wymaga dobranych słów, połączeń i figur. Chociaż nieraz treść sama przez się, podana w najprostszej formie, budzi silne afekty, jednak wiadomo, że często jedno słowo umiejętnie i celowo użyte, starczy za cały obraz.
W dziale drugim podręcznika retoryki, gdzie była mowa o ornamentyce de elocutione, dowiadywał się uczeń, że w opi-