Przejdź do zawartości

Strona:PL Sebastyana Grabowieckiego Rymy duchowne.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
15 
Nieś swe uciski, złóż i doległości

Przed oczy święte Pana wszech lutości.

Za podle siebie kiedy cię postawi,
W on czas niech ci się, jak kto raczy, stawi,
Nie będzie ta moc, być była straszliwa,

20 
O Panie wspomóż, dusza władzej zbywa.



CLIII.

Ach Panie, i cóż widy jest i przeczże się dzieje,
Że deszcz we dnie i w nocy bez przestanku leje?
Alboć przeto, że nasze serca zatwardzone
W złościach, więc niebo za nas w łzy jest obrócone.

O Boże, coś i z wody sakrament ustawił

A żywot chrześcijański z pogan przezeń sprawił,
Prosiem, wysłuchaj głosy ludzi tobie wiernych,
Racz wściągnąć, dobrotliwy, niepogód bezmiernych.

Bicz twój żywioła tego w tajemnic twych skutek

10 
Obróć, uśmierz strach w ludziech, uskrom’ w sercach smutek;

Daj, co się ku twej chwale w wodzie odrodzili,
By tym gniewem wzruszeni w twych drogach chodzili.



CLIV.

Jak spracowana i pragnąca łania
Szuka wody chłodzącej,
Tak dusza, bez przestania
Z światem i jego sprawy się biedzący,

Chce cię, zdroju żywiący.


Z którego, jak z dziś dobytej krynice
Wdzięczne potoki wstają,
Zatapiając tesknice,