Strona:PL Schneider Reforma Wilamowitza.pdf/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wowzoru. Rzecz znana wszakże skądinąd, że Wilamowitz poza plecami Platona wzdycha także ukradkiem do Demokryta[1]. Dlaczego nie Sokratesa, lecz jego ucznia Platona, zaliczył do tych trzech „Herzenskündiger“, dlaczego św. Pawła, a nie Chrystusa, co zresztą wytknął mu całkiem słusznie Immisch — to Bogu tylko samemu i Wilamowitzowi wiadomo.
Omawiając szkic greckiej czytanki, załączony do memoryału Wilamowitza czytanka ta już ukazała się w druku — podnosi Immisch zarzut niezmiernie ważny, że taka chrestomatya sprawiałaby już formalną stroną wielkie trudności z powodu nadzwyczajnego mnóstwa wokabuł i ciągłej zmiany stylów. Pod względem treści da się znów zauważyć, co następuje: historya nauk specyalnych, którą w swojej czytance Wilamowitz przedstawia, nie powinna wyprzedzać ich szczegółowego poznania, nie należy więc wcale do gimnazyum. Trafnie zaznacza Immisch dowolność i osobiste upodobanie autora chrestomatyi, któremu wydawało się słusznem n. p. filozofię przedsokratesową pominąć zupełnie. Nie dość wykazać, co starożytni filozofowie sądzili, „wie es eigentlich gewesen ist“; owszem co więcej mówiąc z Gottfrydem Hermannem — utrum recte an male senserint, explicandum est. Trzeba więc eksplikatywne zapatrywanie połączyć z normatywnym sposobem widzenia. Dlatego greckość nie tylko tworzy podstawę naszej kultury, lecz musi nadto w nauce szkolnej mieć normatywną wartość.

Wobec wylewu niefilozoficznego i obranego z norm pozytywizmu, który właściwe umiejętności normalne: etykę i estetykę zrewolucyonizował, ma odrodzony humanizm doniosłe do spełnienia zadanie. Ma on stary humanizm przez historyczną wiedzę oczyścić. Ale ta historyczna eksplikatywna wiedza sama go nie zastąpi, bo ona dąży na mocy przyrodzonej nieomal konieczności do tego, by osobistość rozłożyć na jej przypadkowe składniki, a pozostałą resztę, jako coś nieprzystępnego dla naukowej analizy, odstąpić intuicyi artystów. Na szczęście Wilamowitz nie doprowadza tego kierunku do ostatecznej konsekwencyi i wbrew zasadom owego zapatrywania wierzy we wielkich ludzi. Na tej jedynie drodze przyznania potężnych indywidualności, które się

  1. Reden und Vorträge (Berlin 1901) str. 57 w uwadze: Platon dürfte den Demokritos nicht ignorieren, Demokritos aber hat mit Athen schechthin nichts zu schaffen.