Strona:PL Sawicka Nowelle.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ludzka krzywdy mu nie zrobi. W chudobie téj swojéj chował pieniążek cieniutki, zczerniały... od żebraka dostał go za parę kwaszonych ogórków... Żebrak miał go po sławnym złodzieju, który dwory i kościoły okradał, a zawsze uchodził szczęśliwie, aż raz, kąpiąc się, pieniądz z odzieżą na brzegu zostawił. Złowili go wówczas i nagiego do kozy zabrali. O pieniądz starali się potém panowie, proboszcze i żydy, ale żebrak nikomu oddać nie chciał, nosił go zwykle przy sobie — i chociaż po lasach, po wąwozach sam jeden w nocy i w dzień chodził, nie obdarli go nigdy, nie okradli nawet wówczas, gdy oprócz kija i dziurawéj siermięgi miewał w torbie szczyptę soli i pełną tabakierę tabaki. Czmiel od czasu, jak ten talizman posiadł, worek z pieniędzmi ukrywał jeszcze staranniéj. Dawniéj skarby te widywali czasem synowie, gdy pieniądze na podatki albo na inne koszta wyjmował, teraz on sam zapominał czasami, gdzie schował... W końcu jednę kryjówkę obrał akuratną, a gdy sąsiedzi żartowali, że skarby w ziemi trzyma, nie zaprzeczał, umyślnie, żeby nie pytali daremnie. W chorobie już parę razy chciał starszemu synowi oddać, ale jak tylko o tém pomyślał, zdrowiał jakoś, sił nabierał, czuł, że jeszcze pożyje rok, drugi, a może i więcéj... A jak raz chudobę z rąk odda, poważanie straci. Teraz poją go od czasu do czasu herbatą z pieprzem, ugotowaną w garnczku tłuszczem przesiąkłym, jadło akuratnie na piec podają. Potém, kto wie, zmarłby z głodu może... Niech sobie myślą, że im setki srebrnych rubli zostawi. Ho! żeby miał tyle, jak gadają, dawnoby już chatę i ziemię kupił dla Piotra... dla najmłodszego... Maksym i Franek chatę i ziemię, jako matczyną, zabiorą, a ten biedak jak palec na