Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ja pana zaraz poznałem, alem chciał się upewnić, i gdy tylko zdobyłem się na chwilkę czasu, przyszedłem. Jak się to stało, że w tej okolicy nazywają, pana Lelio? Chyba, że jesteś tym sławnym śpiewakiem, o którym tyle mówiono w Neapolu i którego ja nigdy nie widziałem. Bo, widzisz pan, ja zawsze w teatrze zasypiam, a co się tyczy muzyki, nigdy nie mogłem jej zrozumieć... To też signora nie zmusza mnie nigdy wchodzić do loży przed końcem widowiska.
— Signora! oh! mów mi o niej, mój stary towarzyszu.
— Ja mówię o signorze Alezyi; bo signora Blanka nie bywa już wcale w teatrze: bardzo spoważniała po drugiem małżeństwie. Biedna signora! Zdaje mi się, że i ten drugi mąż nie wynagrodził jej za pierwszego. Ah! Nello, Nello, dlaczego nie?
— Cicho bądź, Mandolo! ani słowa o tem. Są wspomnienia, które niepowinny powracać na usta, tak jak umarli nie powinni powracać do życia. Powiedz mi tylko, gdzie jest obecnie twoja pani i jakim sposobem możnaby jej potajemnie i natychmiast doręczyć list?
— Czy to co tak ważnego dla pana?
— Ważniejsze jeszcze dla niej.
— To proszę o ten list. Wezmę pocztę i do-