Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

znaje kobieta, poszukiwana dla nazwiska lub dla posagu. Postanowiłam nie iść zamąż, i po niejakim czasie znowu rozmawiając z matką, oznajmiłam jej o tem postanowieniu, sądząc, że je pochwali. Lecz ona uśmiechnęła się tylko i powiedziała, że niedaleki czas, w którym będzie mi potrzeba innego uczucia oprócz matczynego.
Zaprzeczałam, lecz uczuwałam powoli, że nie miałam podstawy, gdyż nieznośna nuda opanowywała mnie w miarę, jak porzucaliśmy nasze ciche życie w Wenecyi dla podróży i świetnego towarzystwa miast innych.
Następnie, gdy wyrosłam i zmężniałam nad wiek, zaledwie wyszedłszy z dzieciństwa, już mi mówiono o wyborze i ustaleniu losu,, a codzień wysłuchiwać musiałam rozpraw o korzyściach lub niedogodnościach jakiejś nowej partyi.
Nie czułam jeszcze budzącej się w sobie miłości, ale czułam wstręt i przerażenie, jakiemi przejmują dobrze urodzoną kobietę mężczyźni bez serca i bez rozumu. Byłam w wyborze trudną. Żyjąc z tak dobrą matką, ubóstwiana przez nią, jakiegoż musiałabym spotkać mężczyznę, aby przy nim gorzko nie żałować jej miłego jarzma, czułej opieki! Duma moja, już i tak drażliwa, rozdrażniała się codzień bardziej na widok tych mężczyzn tak próżnych lub żądnych a napuszonych, którzy śmieli ubiegać się o mnie.
Biblioteka — T. 286.. 5