Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wtedy tylko, gdy masz postanowienie doprowadzić go do końca. Czemuż więc nie chcesz, ażebym ja uczyniła to, co ty czynisz? Czemu nie masz o mnie tak dobrego zdania, jak ja o tobie? Albo pan lekceważysz kobiety, albo złudziło cię moje trzpiotowstwo. Ja często jestem szaloną, wiem; ale może to troszkę wina mego wieku, ko mi jednak nie przeszkadza być silną i prawą. Od chwili, gdym cię pokochała, Lelio, zdecydowana byłam cię zaślubić. To pana dziwi. Przypominasz nietylko myśli, jakie mogłam mieć w mojem położeniu, ale nawet czyny minione i słowa. Myślisz o tych patrycyuszach, którym odmówiłam, iż zamało byli świetni rodem. Niestety! mój biedny Lelio, jam także jest niewolnicą mojej publiczności, jak ty swojej, na co się niekiedy uskarżasz, i muszę przed nią odgrywać rolę, dopóki mi nie uda się wymknąć ze sceny. Ale pod tą maską zachowałam duszę wolną i od czasu przyjścia do rozumu postanowiłam wyjść zamąż tylko według serca. Jednakże dla opędzenia się od tych płytkich i impertynenckich patrycyusżów, o których mówisz, potrzebowałam pozoru: wyszukałam go w przesądach rodowych. Tym sposobem udało mii się usunąć natrętów, nie zrażając sobie mojej rodziny, która niechaj sobie odmowy moje nazywa dziecinnemi kaprysami i przeprasza gachów za moją wygórowaną dumę, ale niemniej w duchu zachwyca się tą dumą. Przez pewien czas, dzięki takiemu postępowaniu, oddychałam swobodniej. Ale nareszcie, ojczym mój, książę Grimani, oświadczył mi, że czas