Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szcie o to; zobaczę, dokąd mnie doprowadzi ta awantura. A jeżeli pod tem wszystkiem kryje się nienawiść kobieca, o! to ja sobie ją powetuję, choćbym miał czekać dziesięć lat.
Jednocześnie poprzez pulpit fortepianowy spoglądałem na mą piękną gosposię, która zajadała z apetytem nadprzyrodzonym, nie mając snadź wcale tej głupiej manii panienek jedzenia w sekrecie, a przy stole ściskania ust z miną sentymentalną, jak gdyby one były istotami wyższemi od nas. Lord Byron jeszcze był wówczas nie wprowadził mody, polegającej na braku apetytu u płci pięknej, tak, że moja fantastyczna signora pozwalała sobie wszystkiemi ząbkami, a po pewnej chwili powróciła do mnie, ażeby z wyłamanego pasztetu wydobyć kawał combru zajęczego i skrzydło od bażanta.
Patrzyła na mnie, nie śmiejąc się i rzekła tonem poważnym:
— Ten wschodni wiatr przyprawia o głód.
— Mnie się zdaje, że wasza wielmożność może się chlubić dobrym żołądkiem.
— Gdyby kto nie miał dobrego żołądka w piętnastu latach — odparła — musiałby go się wyrzec raz na zawsze.
— Piętnaście lat! — zawołałem, spozierając na nią uważnie i puszczając widelec.
— Mam piętnaście lat i dwa miesiące — odrzekła, wracając na sofę z talerzem powtórnie na-