Strona:PL Sand - Joanna.djvu/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
254

nieustannie i bez wielkich wysileń osięgał i pieścił swój ideał, niepotrzeba mu było rozpalać sobie dopiero wyobraźni aby wyznać i wykonywać przepisy swéj wiary religijnéj i filozoficznéj. Prawość, poświęcenie i cierpliwość, oto było jego hasłem, i treścią jego nauki. Wyobraźnia jego wyżéj nie sięgała, ale też i nie spadała poniżéj tego kodeksu, któren sobie dla swéj potrzeby ułożył, i któren wykładał w sposób bardzo lakoniczny, lubo nie bardzo świetny. Że zaś nie posiadał wielkiéj bystrości i dowcipu łatwo było przeto w kłopót go wprowadzić, a jeżeli się jeszcze do tego chciał kiedy popisać, zwykle tak się pomieszał, że go nie podobna było zrozumieć, szczególnie, gdy mówił po francuzku. Strzegł się więc bardzo samego siebie, niewpuszszał się w żadne sprzeczki, i ograniczał się li na sprzeciwianiu się milczeniem swoim wszelkim rozumowaniom, które go raziły. Wtedy on tylko swojém ho! odpowiadał, które w jego ustach wielkie miało znaczenie, i najsilniejszém było odbiciem jego zadziwienia, niechęci a czasem nawet i radości.
Joanna mocno była zdziwioną tém zapytaniem w ustach człowieka którego wcale nie znała.
— Czy to dla żartu pan mnie o to pyta? — odpowiedziała.
— Nie, — odrzekł Anglik, — ja nigdy nie żartuję. Pytam się ciebie panno Joanno, szczérze i otwarcie, czyli chcesz iść za mąż?
— To nikogo nie obchodzi, tylko mnie samą mój panie, — odpowiedziała Joanna.
— Proszę o przebaczenie; to i mnie bardzo ob-