Strona:PL Sand - Joanna.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
166

ciotka mieszkać będzie..... tylko na czas niejaki..... wszak mnie rozumiecie.....
— Nie, nierozumiém wcale; i cóż daléj?
— Co daléj? — Ba! dom nasz jest wygodny, i na ustroniu..... Młody gaszek, któryby ciekawy był młodą dziewczynę przydybać.... Przypuszczając tylko!
— Łotr z ciebie wielki; nikczemnik! oto tak bym teraz twojéj sprawy bronił.
— Niémacie się czego gniéwać, ja nic złego niechciałem powiedzieć. Wszakżeście nie mało ładnych podarunków dali Gocie, aby pozyskać przychylność jéj siostrzenicy; jak widzę nie jesteście już lubownikiem tych rzeczy!
— Być może, żem chciał niegdyś aby mnie dziewczyna kochała i żem się pozbyć starał jałmużną natrętnych żebraków; ale użyć gwałtu, i pomocy najostatniejszego z łotrów.... przypuszczając tylko.... aby zbrodnię popełnić.... tego nigdy niémiałem na myśli. Dobra noc, mój przyjacielu!
— Już wam ta myśl przyjdzie kiedyś, i wy do nas przyjdziecie — odpowiedział Raguet spokojnie.
Marsillat mocno był oburzony i wielką miał ochotę, kilka razy batożkiem swoim skroić tego nędznika. Ale znając dobrze ludzi tego rodzaju, myślał przeciwnie o tém, jak go nadzieją zysku do siebie przywiązać. Raguet krok za krokiem szedł za nim w ciemnościach téj stajni, a Leon się obawiał, aby przez złość przypadkiem nie podciął pętlin klaczy jego Fanchon.
— Dość już tego będzie. Sam niewiész, co pleciesz! — odpowiedział mu łagodnie. — Oto masz coś na