Strona:PL Sacher-Masoch - Wenus w futrze.pdf/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i, opuściwszy ręce przez poręcz, poczęła mi się bacznie przypatrywać.
— Cóż tedy mam z panem począć? — zapytała po chwili.
— Co pani chce — odrzekłem z rezygnacyą, — co pani sprawia przyjemność...
— Jesteś pan niekonsekwentny — zauważyła; — dopiero błagałeś pan, abym została pańską żoną, teraz chce mi się pan oddać, jak zabawka...
— Ja panią kocham!
— Masz tobie! Jesteśmy znowu tam, skądeśmy wyszli. Pan mnie kocha i chce poślubić, ale ja znowu nie mam zamiaru zawierać drugiego małżeństwa, ponieważ wątpię w trwałość uczuć zarówno pańskich, jak i własnych.
— A gdybym zaryzykował...
— W takim razie pozostaje jeszcze kwestya, czy ja miałabym chęć na to ryzyko — odparła spokojnie. — Wiem o tem dobrze, że mogłabym zostać przez całe życie własnością mężczyzny, ale musiałby to być mężczyzna w całem tego słowa znaczeniu, mężczyzna, któryby mi imponował, któryby zadał gwałt samemu sobie i rzucił mi się do nóg, oddany w zupełności, rozumie pan? Niestety, każdy mężczyzna, skoro tylko się zakocha, jest słaby, podatny, niedołężny, śmieszny, oddaje się w ręce kobiecie z pokorą, na klęczkach, podczas gdy ja mogłabym kochać stale tylko takiego mężczyznę, przed którym jabym musiała klęczeć. Panu jednak jestem za bardzo życzliwą i dlatego nie miałabym serca rozpoczynać podobnej próby.
W tej chwili padłem jej do nóg.
— Na miłość Boską, pan znowu klęczy... — ozwała się szyderczo. — Dobrze pan zaczyna.., no, no!...
Powstałem zawstydzony, a ona mówiła dalej:
— Dam panu rok czasu na próbę, aby mnie pan zdobył i przekonał, że się jedno drugiemu nadajemy, że moglibyśmy razem żyć do śmierci. Jeżeli się to panu uda — będę pańską żoną, Sewerynie, ale taką żoną, która ściśle podoła podjętym obowiązkom. Przez ten rok będziemy żyli, jak... małżeństwo...
Poczułem silny zawrót głowy. I w jej oczach zauważyłem płomień.
— Będziemy mieszkali razem — mówiła dalej, —