Strona:PL Roman Zmorski - Podania i baśni ludu w Mazowszu z dodatkiem kilku szlązkich i wielkopolskich.pdf/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dział starzec — „teraz idź tylko, oświadcz chęć twoją królowi.“
I Marcin, pełen dziecięcéj ufności, poszedł prościutko na zamek, opowiadając się wrotnemu, że chce wybawić królewnę. —
Król właśnie wtedy siadał do śniadania, ale posłyszawszy to orędzie kazał czémprędzéj wołać chłopca przed siebie. Kiedy Marcin, wszedłszy wprowadzony, opowiedział sam swój zamiar, król, ludzki w strapieniu swojém, widząc jego wielką młodość i niedoświadczenie, sam go od przedsięwzięcia począł odwodzić, przedstawiając jak na to wielkiej potrzeba mocy serca i mądrości żeby je szczęśliwie sprawić. Ale siérota odpowiedział szczérze: że choć sam młody i głupi, ma opiekuna któremu się powierzył, a który mu radą mądrą dopomoże; serca zaś dość czuje w sobie żeby się ważyć na wszystko. — Król, bacząc jego pewność i ufność, przystał na żądanie Marcina i w jakiéjś niewytłómaczonéj otusze począł się oddawać nadziei. Posadził chłopca z sobą po za stołem, nakładał mu na talérze i naléwał sam wina w kiéliszek, — zatrzymał u siebie na obiad, i dopiéro ku wieczorowi na miasto do dziadka odpuścił.
Dziadek wracającego do karczmy Marcina uściskał jak dziecko rodzone, dziękując za ufność w sobie; nauczył co ma czynić w noc w kościele, a