Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Wąż! Znowu wąż! Gorszy niż ten zabity! Ukąsił mnie tutaj — jęczał wskazując na piersi, — o, jak mnie pali ta rana, jakby przykładał kto gorące żelazo!
— Już poraz wtóry nie daje nam spać ten głupi Irlandczyk! — mruknął Stamp, zjawiwszy się w progu, okręcony swoim kocem — Nie chcę pana obrazić mister Maurice, ale muszę stwierdzić, że takiego osła, jak ten pański służący, niema na całym świecie! Jeżeli nie wyrzucimy go stąd do wody, to nie da on nam spokoju całą noc!
— Ach, mister Stamp, zapewniam pana, że jest tu drugi wąż! Przed chwilą łaził po mnie.
— Wiedz o tem, Felimie — rzekł myśliwy nieco łagodniej, — że żaden wąż w Teksasie nie przejdzie przez sznur z końskiego włosia.
— Oto ślad tej gadziny! — zawołał Felim, obnażywszy piersi. — Tutaj był drugi wąż! O Matko Boska, jak mnie piecze ta rana, jak pali!
— Wąż? — zapytał myśliwy z niedowierzaniem i, ujrzawszy na piersi Irlandczyka czerwoną plamę, zawołał: To nie wąż, to coś gorszego!
— Gorsze, niż wąż! — Krzyknął przerażony Felim. — Więc grozi mi śmierć?!
— A no zobaczymy. Jeżeli uda mi się zaraz znaleźć pewną rzecz, to jeszcze ratunek będzie możliwy. Jeżeli zaś nie, to nie ręczę, mister Felim.
— Cóż to takiego? — zapytał Maurice, patrząc na czerwoną linję na piersi służącego. — Czy grozi mu naprawdę niebezpieczeństwo? dodał, widząc, że myśliwy ma poważną zakłopotaną minę.