Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Stamp nie odpowiedział i wyszedł z chaty. Maurice udał się za nim, nie przestając go wypytywać.
— Jest to ślad skorpiona. Wśród rozlicznych odmian ich są niebezpieczne i jadowite.
— Czy ukąsił Felima?
— Nie sądzę. Ale wystarczy, aby taki skorpion przeszedł tylko po ciele. Następstwo może być śmiertelne.
— O Boże miłosierny! Tak pan mówi?
— Niestety, mister Gerald. Niejednokrotnie zdarzało mi się widzieć podobne wypadki, kiedy po przejściu takiego skorpiona ladzie umierali. Jeżeli nie zapobiegniemy natychmiast, to Felim dostanie febry i pomieszania zmysłów, jak od ukąszenia wściekłego psa. Znam jedyną tylko roślinę, która może Felima uratować. Trzeba ją zaraz znaleźć. Jak na złość księżyc zaszedł za chmury i będę musiał szukać poomacku. Widziałem, że gdzieś rośnie w pobliżu. Niech pan teraz pilnuje chorego, a ja zaraz wrócę.
Widząc, że gospodarz i myśliwy wyszli z izby, Felim wpadł w jeszcze większe przerażenie i z płaczem rzucił się do drzwi. Lecz Maurice wrócił w porę i zaczął go pocieszać, że nic mu złego nie grozi.
Po upływie kilku minut zjawił się Zeb Stamp, dając poznać wesołym wyrazem twarzy, że skuteczną roślinę znalazł. Istotnie trzymał w ręku zielone