Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Cóż tam nowego? — warknął myśliwy, patrząc to na służącego, to na psa.
— Niech pan patrzy, Tara ma na szyi sznurek z jakąś kartką.
Po bliższem zbadaniu kartki okazało się, że był to króciutki list pisany nie czerwonym atramentem, lecz krwią.
Stamp uczuł niewysłowioną wdzięczność dla swego losu i nauczyciela który nauczył go czytać.
— Felimie, żyje, jest! — krzyknął głosem pełnym radości i szczęścia. Patrz, patrz! Ach prawda, ty nie umiesz czytać! Ale to wszystko jedno, bo Maurice żyje, żyje!
Felim stał nieruchomy z rozwartemi w uśmiechu ustami, a w duszy z wrażeniem, że stary myśliwy stracił zmysły.
— Cóż stoisz, jak głupi? Bierz szybko płaszcz lub prześcieradło i sznur! Idziemy natychmiast! Za pół godziny może być za późno!




XLVIII.  W porę.

Zapewne czytelnik domyślił się już, że owym młodzieńcem, osaczonym w lesie przez wilki, był Maurice Gerald.
Po odejściu psa z uwieszoną u szyi kartką, Gerald z ogromnym wysiłkiem zbudował sobie ze swego płaszcza coś w rodzaju hamaka na dwóch przeciwległych gałęziach. Wiedział, że stepowe wilki nie łażą po drzewach. I rzeczywiście wilki