Strona:PL Prosper Mérimée - Carmen.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

by bielsze niż migdał obrany ze skóry. Włosy, może nieco grube, były czarne z odcieniem niebieskim jak skrzydło kruka; przytem długie i lśniące. Aby nie nużyć zbyt rozwlekłym opisem, powiem ogólnie, że z każdą wadą łączyła przymiot, uwydatniony może jeszcze silniej przez kontrast. Była to piękność oryginalna i dzika, twarz która zdumiewała w pierwszej chwili, ale której nie można było zapomnieć. Oczy jej zwłaszcza miały wyraz równocześnie zmysłowy i okrutny, którego nie spotkałem później w żadnem ludzkiem spojrzeniu. Cygańskie oko, wilcze oko, — jest takie przysłowie hiszpańskie, świadczące o spostrzegawczości. Jeżeli nie macie czasu iść do ogrodu botanicznego, aby studjować spojrzenie wilka, przyjrzyjcie się swemu kotowi kiedy czai się na wróble.
Każdy rozumie, że śmiesznie byłoby dać sobie wróżyć w kawiarni. To też, poprosiłem piękną czarownicę, aby mi pozwoliła towarzyszyć sobie do domu. Zgodziła się bez trudu, ale znowuż chciała wiedzieć godzinę i poprosiła mnie, abym jeszcze raz zadzwonił w zegarek.
— Czy to naprawdę złote? rzekła,