Strona:PL Poezye Karola Antoniewicza tom II.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Po bladych licach łza się ciężka toczy.
Obrazie smutku, rozpaczy widoku!
Mężny obrońca ojczyzny nie żyje,
To wielkie serce już więcej nie bije.
Płomień zdmuchnęła śmierć w błyszczącem oku,
Czarna zasłona te szczątki pokrywa,
Krzyż, znak zbawienia, trzyma na swem łonie,
A ten, co błysnął ku kraju obronie,
Przy jego boku wierny miecz spoczywa.

......Z nachylonem czołem
Grecy znak krzyża otoczyli kołem.
Na krzyżu wieniec grobowy zwieszony,
Łzami heleńskiej dziewicy zroszony.
Przerywa ciszę głos ciężkiej żałoby;
Echa jęknęły między głuche groby:
Panie, co rządzisz na ziemi i niebie!
Ty życia jasne rozpala z pochodnie,
Ty tchem wszechmocnym gasisz je łagodnie.
Kornemi modły dziś błagamy Ciebie,
Rycerza wiary przyjm do Twojej chwały.
O! Boże wieczny, Boże nieskończony,
Tyś w naszych sercach obudził nadzieje.
Dzisiaj Helenów męstwo już się chwieje;
Od Ciebie, Panie, czekamy obrony,
Przed Tobą korne schylamy kolana!
Tyś w nasze dłonie miecz karzący wcisnął;
Gdy na sztandarze znak zbawienia błysnął,
Powiewał groźnie nad głową tyrana,
Tyś kruszył długiej niewoli kajdany,
Pod znakiem krzyża Tyś dawał zwycięstwo;