Strona:PL Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom V.djvu/039

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VII.



Czym szalał, czas okaże; mało dni przeminie
A prawda słów mych wieszczych na wierzch wam wypłynie.





VIII.



Nigdy gród nasz nie runie z przeznaczenia woli,
I Bogowie i Jowisz ledz mu niepozwoli;
Bo córa Ojca Bogów w potomność daleką,
Pallada wielkomyślną broni go opieką.
............
Pospolite nieszczęście każdego dotyka,
Najsilniejsze podwoje na roscież odmyka,
Wysokie mury przejdzie, każdego dogoni,
Czy się w zakątku skryje, czyli w łoże schroni,
Od tych klęsk was przestrzegam Ateńscy mieszkańce,
Przewrotnością je waszą ściągniecie za szańce,
Prawość z umiarkowaniem wszystko dobre rodzi,
Od niesłuszności prawo jedne lud odwodzi,