Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/311

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

iako lód, y pędzić tyle wdowich nocy! Ha! iakże wiele iest białych głów niepodobnych oney paniey, y wiele podobnych takoż! Które gdybych chciał wszystkie przytaczać, nie skończyłbych nigdy, zwłaszcza gdybych do naszych pań krześciiańskick chciał domięszać y pogańskie, iako oną piękną, wdzięczną, poczciwą dawną Rzymiankę Marcyię, córę młodszą Katona Utyckiego, siestrę Porcyey, która gdy stradała męża y opłakiwała go bezustannie, zapytano iey kiedy nadeydzie ostatni dzień iey żałoby; ta odpowiedziała iż wówczas gdy nadeydzie ostatni dzień iey życia. Że zaś to była pani urodziwa y bardzo bogata, pytano iey, tedy y owędy, kiedy się znów wyda za mąż. Aż ona: „Wówczas to będzie (powiedała), kiedy naydę człowieka, który chciałby mnie radniey zaślubić dla moich cnót, co dla moich maiętności“. A Bóg wie, iż była bogata y piękna, a cnotliwa tyleż, abo w dwóynasób, wey nie byłaby inaczey córą Katona, ani siestrą Porcyey; wszelako zbywała takiemi igry swoie służki a zalotniki, y dawała im mnimać, iż iey żądali dla maiętności a nie dla iey cnót, mimo iż była w nie dość zaopatrzona; y w ten sposób czysto zbywała się niewczesnych galanów.
Święty Hieronim, w iednym liście który napisał do nieiakiey Pryncypiey, dziewicy, dzwoni na chwałę wdzięczney paniey rzymiańskiey z onego czasu, która zwała się Marcella, z zacnego y możnego domu, y potomkini mnóstwa konsulów, prokonsulów y pretorów. Ostawszy barzo młodą wdową, była sielnie żądana w małżeństwo, y dla swey młodości y starożytności domu, y dla piękney