Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/312

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

postawy, która szczególnie zachwycała chucie mężczyzn (tak powieda święty Hieronim y używa tych słów; zauważcież to co on zauważył), y dla piękney maniery a obyczaiu. Miedy onemi staraiącemi się był ieden wielgi y bogaty pan rzymiański, też z pokolenia konsulów, a nazywał się Cerealis, który przypirał ią znacznie wedle powtórnego małżeństwa. Że był człowiek nieco nazbyt podeszły wiekiem, obiecywał iey wielgie dostatki y wielgie darowizny w iey wdowskiem wianie. Nawet matka, imieniem Albina, nakłaniała ią mocno, iako iż zdało iey się to dobre y nie warte odmowy. Aż ta: „Gdybych miała wolą (tak rzecze) skoknąć na nowo w wodę y pętać się więzami wtórego małżeństwa, nie zaś poświęcić się wtórey czystości, radniey wzięłabych sobie męża, nie dziedzictwo“. Zaczym ów miłośnik, mnimaiąc iż powieda to z przyczyny iego szedziwego wieku, odparł: iż starce mogą snadnie długo żyć, zasię młodzi hnet umrzeć. Przedsię ona: „Tak, wierę, młody może hnet umrzeć; wszelako stary nie może żyć długo“. Y na tym słowie pożegnał się z nią. Owo powiedzenie tey paniey zda mi się barzo roztropne, y iey postanowienie, iak równie oney Marcyey, y szacuię ią wyższey, niżeli iey siestrę Porcyią, która po śmierzci męża umyśliła nie żyć iuż dłużey, ieno zadać sobie śmierzć, zasię kiedy iey odięto wielgie żelaziwo sposobne ku zabiciu, połknęła żarzące węgle y spaliła sobie wszytkie wnętrzności, powiedaiąc iż odważney białey głowie nie może zbywać śrzodków aby sobie zadać śmierzć; iako ią barzo wiernie przedstawił Marcyal w iednym ze swoich epigramów, który sporządził umyślnie, y barzo wdzięczny,