Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

iż trzeba ie radniey chwalić y wynosić do niebios, ile że płonąc tak gorąco wewnątrz ciała y duszy, y nie przywodząc rzeczy do skutku, okazuią swoią cnotę, stałość y górność serca, woląc radniey gorzeć y strawiać się we własnych ogniach y płomieniach, iako fenix rzadki, niźli zgrzyszyć y splamić swoią cześć: y iako ów biały gronostay, który barziey woli umrzeć niż pokalać się (godło barzo znamienitey damy mi znaiomey, ale przedsię źle od niey praktikowane), skoro, maiąc w swey mocy likarstwo na to, zwalczaią się tak mężnie, y skoro niema pięknieyszey cnoty ani zwycięztwa iako niewolić y zwyciężać samego siebie. Mamy o tym barzo wdzięczną historyią w Stu opowiastkach[1] królowey Nawary o oney poczciwey paniey z Pampeluny, która będąc w swey duszy y z woley sk...oną y gorzeyąc miłością do Dawana, tak cudnego xiążęcia, wolała radniey umrzeć od swego ognia niźli szukać dla się likarstwa, iako mu to umiała barzo dobrze powiedzieć w ostatnich słowach przed śmierzcią.
Owa ta poczciwa y piękna pani zadała sobie śmierzć barzo niesłusznie y niesprawiedliwie: y iako słyszałem ku temu przedmiotu od iednego barzo godnego pana y godney paniey, nie było to bez obrażenia boskiego, skoro mogła się była wybawić od śmierzci. Wżdy upędzać się za nią y przybliżać ią tym sposobem, to nazywa się czysto zabić samego siebie; iako iest wiele iey podobnych które przez takie strzemięźliwości y hamowania się od tey rozkoszy spowoduią sobie śmierć y dla ciała y dla duszy.

Wiem od barzo wielgiego lekarza (y mnimam iż o tym

  1. Opowieść XXVI-ta. Ów książę zwał się u Brantôma d’Avannes, w istocie d’Avesnes.