ieszcze rzeczy iako móy widok; nic bowiem na tym nie zyskaią, nie więcey iako te motyle; iedno będą płonąć y żądać, a więcey nic“. Ta opowieść zapisana iest w Dewizach Paola Iowia[1]. Przez co ta pani ostrzegała swego służkę, iżby zawczasu miał się na baczności. Nie wiem czy przybliżył się do niey więcey czy iako uczynił; przedsię skoro został śmiertelnie zraniony w bitwie pod Pawią i wzięty do niewoli, prosił aby go zaniesiono do tey grebini, do iey mieszkania w Pawiey, gdzie go barzo dobrze przyięła y ugościła. Po trzech dniach umarł tam, z wielgiem żalem tey paniey, iako to słyszałem od pana Monliuka[2], pewnego razu gdy byliśmy nocą w okopach pod Roszelą, y gawędził ze mną, ia zaś opowiedałem mu o tym znaku przestrożnym; tenże upewnił mnie, iż widział tę barzo cudną grebinią, y że barzo miłowała rzeczonego marszałka, y podięła go nader uczciwie: zresztą nie wiedział nic czy inym razem barziey się powąchali ze sobą. Ten przykład powinienby wystarczyć dla wielu y dla niektórych pań, o których wspomniałem.
Owo bywaią rogale tak ludzkie, iż każą nawracać y upominać swoie żeny przez ludzi nabożnych i xięży, aby się nawróciły a poprawiły; które też w udanych łzach a obłudnych słowach czynią uroczyste śluby, przyrzekaiąc istne złote góry opamiętania y że nigdy iuż do tego nie powrócą: wżdy ich przysięgi nie trwaią długo, śluby bowiem a łzy takich pań wartczą tyle co przysięgi y odklinania się rozkochanyoh. Tak widziałem y znalem iednę białą głowę, którey iedno wielgie xiążę iey władca taką oddało posługę, iż sprowadził y nasadził Franoisz-