Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

które mi to powiedały: przedsię im nie trzeba w tym zbytnio zaufać, skoro bowiem raz przydą na to aby pragnąć, niema ani wątpliwości iż muszą przyść do wykonania; zakon miłości bowiem tak żąda, y skoro biała głowa pragnie, abo życzy sobie, abo myśli o tem aby chcieć pragnąć dla siebie mężczyzny, to iuż się stało. Ieśli mężczyzna to uzna y przyciśnie krzepko tę która z nim szuka zaczypki, hnet uzyska od niey bądź skrzydełko bądź udko, bądź sierść czy pirze, iako to powiedaią.
Oto więc iako tym ubogim mężom urasta poroże przez takowe mnimania białych głów, które chcą pragnąć a nie wykonywać; aliści nie maiąc zamiaru, parzą się przy świcy aboteż przy ogniu który same rozdmuchały, iako czynią te niebożątka głupiutkie pastyrki, które, aby się ozgrzać w polu pilnuięcy owieczek czy baranków, rozniecaią mały ogienek nie myśląc nic złego ani nieprzezpiecznego: wey nie baczą na to, iż z tego małego ognia zapala się nieraz tak duży, iż odeń gorzeie cały szmat łąki y haszczów.

Trzeba iżby te białe głowy wzięły ku opamiętaniu się przykład z grebini Deskaldazor zamieszkałey w Pawiey, którey pan Delesku, późniey nazywany marszałkiem Defułą[1], będąc szkolarzem ieszcze w Pawiey (przedsię wówczas zwano go protonotarem Defułą, iako że był poświęcony stanu kościelnemu; wżdy późniei rzucił szatki, aby się iąć oręża), chciwie sługiwał tey cudney paniey, iako iż wzięła palmę pirszeństwa przed wszytkiemi gładyszkami w Lombardyey. Owo tedy przypirana od niego, a nie chcąc go grubie znieważyć ani też dać mu

  1. Tomasz de Foix, pan de l’Escu.