Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się przez wyrocznią, iż Admetus, król Tessaliey, ma umrzeć niedługo, ieżeli życie iego nie będzie okupione śmierzcią którego inego z iego przyiaciół, sama wydała się na śmierzć y tak ocaliła swoiego małżonka.
Niemasz iuż dzisia owych żen tak miłosiernych, któreby chciały iść z własney woley do grobu przed mężami, abo też za nimi. Nie, wierę, iuż ich niema; macie ich wymarły, iako powiedaią w Pariżu komarze, kiedy nie trefi dostać godnego towaru.
Y oto dlaczego trzymam onego męża, któregom namienił, za wielgiego mózgowca aby takie rozmówki czynić swoie y żenie, y za natręta aby ią tak zapraszać do śmierzci, iakgdyby to był iaki piękny festyn aby nań zapraszać. To szczyra zazdrość kazała mu tak mówić, a uczuwał ią w sobie z przykrości iakąby miał na tamtym świecie siedząc w piekle, kiedyby widział swoią żenę, tak dobrze odeń uieżdżoną, w ramionach miłośnika abo iakiego nowego męża.
A cóż to za osobnego kształtu zazdrość była, iaka przystąpiła wonczas do iey męża, iż copochwileczkę powtarzał iey, że, gdyby się wymigał śmierzci, iużby nie znosił od niey to co znosił! wżdy, poki był żyw, nie miał takowey zawiści y pozwalał czynić co iey się chciało.
Nie tak uczynił ów dzielny Tankret, który niegdy tak barzo się wsławił w świętey woynie. Będąc iuż blizkim śmierci y gdy żena iego strestana stała wpodle z grofem Trypolitańskim, prosił ich oboie aby po iego śmierci zaślubili iedno drugie, y nakazał to żenie; co też uczynili.
Możecie mnimać iż widział za swego życia nieiakie