Strona:PL Petofi - Wybór poezyj.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Całus... drugi... Lecz sza o tem! cicho!...
Poco zazdrość budzić?... Niech śpi licho!

Ust dziewczęcych uścisk ma moc wina,
Człek w nim prędko siebie zapomina,
Stefanowi też zawrzała głowa
I dziwaczne zaczął prawić słowa.

„Lidi, duszo! mojaś ty pieszczota,
Kwiat, gołąbka, rybka moja złota,
Blask dyamentu, gwiazda promieniąca!...
Całuj na śmierć, aż do wschodu słońca.

„Czarna rzęsa twa, niebieskie oko...
Tyś jak niebo to, co tam wysoko
Kędy błękit wśród chmur widać w górze...
Twe wejrzenie... gwiazdka na lazurze...

„Gdyby splótł kto razem wszystko kwiecie,
Jakie rośnie gdzie na całym świecie,
W jeden wieniec, byłoby go mało,
Żeby objąć moją miłość całą.

„Nie ma ona granic ani końca ..
Czyliż twoja równie jest gorąca?
Oh! bo gdybym dostrzegł, że upada,
Biada tobie, dziewczę! i mnie biada!

„Tutaj, patrzaj, olbrzym śpi w mem łonie,
Tym olbrzymem zemsta co w niem płonie,
Gdy niewierność, zdrada go ocuci
Mnie i ciebie zgubi w krwawej chuci".