Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Uczta Baltazara.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   29   —

ŚMIERĆ:
Ach, nie wierzcie, żeby tylko
Odpoczynkiem był wasz sen!
Bo co noc, gdy zasypiacie
I się ze snu obudzacie,
Umieracie w pierwszym razie,
Jako w drugim się rodzicie.
Jakby trupy dychające,
Tak leżycie na pościeli.
— To króciutkie życie swoje
Dacie temu snu-mordercy.
Nikt atoli nie przeczuwa,
Że on tylko upomnieniem,
Jak znikome życie wasze.
Ludzki sen to jad słodziutki,
Który ducha znużonego
Odurzywszy, ubezwładnia
I w ponurą rzuca noc.
Sen wasz, ach to zapomnienie,
To kajdany, których zerwać
Nikt nie zdoła na tym świecie,
Przed któremi się nie może
Żadna ludzka ukryć myśl.
Wszystko, co w człowieku żyje,
W te kajdany jest okute.
— Któżby chciał spokojnie włożyć
W takie pęta swoje członki?
Ach, to szał — to szał, a za nim
Idzie zmór i mar tysięcy,
Którym zdaniście na łaskę —
A co gorsza, że szukacie
Jego jeszcze jakby złota.
Chociaż słusznie, że widzicie