Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
DZIEŃ TRZECI.




SCENA I.
(Las. Wchodzi Dżyl ubrany w krzyże; jeden większy dźwiga na piersiach).
Dżyl.

Przysłała mię tu po trzaski
Menga; abym był bezpieczny,
Gdzie chodzi ten zbój niegrzeczny,
Wziąłem się na wynalazki.
Mówią — przed świętemi drzewy
Euzebio ma być nabożny;
Więc się ubrałem ostrożny
Od czuba aż do cholewy,
Pomyśleć — zrobić: ot rada! —
Tak mię strach łechce po skórze,
Że nie wiem, w jakiéj się dziurze
Skryć; a dusza mi usiada
Na ramieniu. Dziś mię w lesie
Nie spotkał. Niech przejdzie, raczéj
Wolę; tu mię nie obaczy,
Bo oto w te duże krze się
Skryję. Aj, aj, kole jucha!
Co tam; — niechaj sobie kole,
Boć — Jezu mój! — stracić wolę
Kawałek skóry niż ducha.
Wolę to, niż by mię chmurnie
Zmierzyła Waligórzyna[1]

  1. W oryg. una dama fierabras. Fierabras, olbrzym legendowy krajów romańskich.